sobota, 3 grudnia 2011

Fabryka blogów 2011


Fabryka blogów 2011, originally uploaded by Hodowca.
Jest środek nocy. Ja oczywiście siedzę i nie śpię. Siedzę wśród mi podobnych nocnych marków i uczestniczę w dobrowolnym całonocnym pisaniu bloga. Wspólnego, zdecentralizowanego blogaska. O wszystkim i o niczym.

I tak czwarty rok z rzędu :-)

(a tu jest wersja 2009 i 2010)

piątek, 25 listopada 2011

Natknąć się na rajd


60 mph, originally uploaded by Hodowca.
Czasem człowiek ma ochotę zobaczyć jakiś zabytek, dajmy na to modernistyczny Zamek Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w Wiśle. Nadrabia więc drogi, dojeżdża na miejsce, a tam - rajd samochodowy. Może gdyby człowiek interesował się sportem motorowym nieco głębiej niż na poziomie WRC, F1 i ewentualnie IRC, to by wiedział, że tu i teraz rozgrywa się właśnie Rajd Barbórka Cieszyńska. I że jeden z oesów przebiega tuż przed bramą wyżej wspomnianego Pałacu.

Ale nie wiedział. Nie pozostało mu więc nic innego, jak zaparkować samochód daleeeeko, potem wdrapywać się pod górę przez leśne bezdroża (bo szosą te rajdówki śmigały), a na koniec stanąć vis-a-vis Pałacu i pstryknąć zdjęcie.

Oczywiście jakaś rajdówka musiała wjechać w kadr :-)

środa, 23 listopada 2011

Dwa tygodnie lata w środku... jesieni


descent del Teide, originally uploaded by Hodowca.
Co tu dużo gadać, mam szczęście. Trzeci rok z rzędu mogę się wyrwać na kilkanaście dni do ciepłych krajów w czasie, gdy w Polsce jest raczej zimno. Podobno dla człowieka mieszkającego na stałe w klimacie umiarkowanym (czytaj: tam, gdzie zimą jest mróz), takie nagłe nagłe wyskoki w tropiki nie są zbyt zdrowe. Podobno. Ja uszczerbku na zdrowiu jak na razie nie odczuwam, za to wiem na pewno, że psychologicznie pomaga to przetrwać okres zimowy znakomicie.

I w przyszłym sezonie wiem, że powtórzę taki wypad po raz kolejny :-)

Dunas de Maspalomas sunrise in Amboseli

wtorek, 12 lipca 2011

Kolarze, strzeżcie się drutu kolczastego!


Barbed wire - cyclists beware!, originally uploaded by Hodowca.
Na wycieczce do Normandii nasz autokar specjalnie się zatrzymał, abyśmy mogli spokojnie sfotografować charakterystyczne normandzkie krowy w ciapki. Krowy są jak tresowane: podchodzą, pozują, lewy profil, prawy profil, en face. Ale zanim ja podszedłem zupełnie blisko i przełożyłem aparat przez ogrodzenie, na kilku zdjęciach widać wyraźnie drut kolczasty. Porobiłem zdjęcia, potem cała wycieczka wsiadła do autokaru i odjechaliśmy w swoją stronę.

A parę dni później na Tour de France (z którym nasza wycieczka prawie prawie się spotkała) zdarzył się paskudny wypadek. Jeden z kolarzy został potrącony przez samochód ekipy telewizyjnej i wpadł na podobne ogrodzenie. Na ekranie nie było wyraźnie widać, czy jest to drut kolczasty, czy gładki. Komentatorzy Eurosportu nie dopuszczali do siebie pierwszej możliwości. Ponoć oficjalnie we Francji nie można grodzić pastwisk drutem kolczastym.

A jednak. Moja krowa patrzy na mnie smutno zza drutu kolczastego. Nieszczęsny potrącony kolarz również zaplątał się w takie ogrodzenie. Czyli przepisy sobie, życie sobie...

Tutaj [LINK] jest materiał Eurosportu na ten temat. Uwaga - widok jest drastyczny!

sobota, 28 maja 2011

Blaugrana al vent, dwa lata później


Cant del Barça, originally uploaded by Hodowca.

Barcelona wygrała Ligę Mistrzów.
Gdybym prowadził zwykłego bloga, to pewnie napisałbym teraz o tym, jak mój brat w tej chwili świętuje gdzieś na ulicach Las Palmas zwycięstwo swojego ukochanego od zawsze klubu.
Ale ja pokazuję zdjęcia. A że tydzień temu zwiedzałem Muzeum FC Barcelony, więc mam stamtąd np zdjęcie hymnu Barçy w różnych językach świata.
Niech to będzie moja relacja z dzisiejszego wieczoru. Blaugrana al vent!

A dla ciekawskich - moja relacja sprzed dwóch lat :-)

wtorek, 24 maja 2011

inspired by Andrea Mantegna


Lamentation of Christ, originally uploaded by Hodowca.

Maj 2011, Barcelona. Od prawie tygodnia w największych miastach Hiszpanii trwają protesty przeciwko nadużyciom i korupcji polityków. Młodzi ludzie dniami i nocami koczują na placach. Rozdają też turystom angielskojęzyczne ulotki tłumaczące o co walczą i przeciw komu protestują.

W XV wieku Andrea Mantegna namalował słynny obraz przedstawiający martwego Chrystusa zdjętego z krzyża. Gdy ponad pięć wieków później szedłem przez Plaça Catalunya w Barcelonie, moją uwagę przykuł ten oto śpiący mężczyzna. Przed oczami od razu stanął mi obraz Mantegni, a przez głowę przemknęła myśl, że przecież Jezus też był buntownikiem przeciwko systemowi.

I gdybym go spotkał na swojej drodze, pewnie też bym mu zrobił zdjęcie :-)

czwartek, 5 maja 2011

dla dzisiejszych maturzystów


sqrt(x^2) = abs(x), originally uploaded by Hodowca.

Królowa nauk triumfalnie powróciła na matury rok temu, i dziś panuje na dobre nad wszystkimi maturzystami. A to, że królowa potrafi być wredna, to najlepiej widać na powyższym obrazku. Oto najbardziej podstępny - moim zdaniem - ze wszystkich matematycznych wzorów, jakie istnieją. A spróbujcie o nim zapomnieć - wtedy "znów za rok matura..." :-)

czwartek, 20 stycznia 2011

Czerwone słonie


red elephant in Tsavo East , originally uploaded by Hodowca.
Wzmiankę o czerwonych słoniach po raz pierwszy napotkałem w książce o Masajach. Autorka pisała, jak to w krajobrazie sawanny z daleka widać rdzawoczerwone jakby głazy, które w rzeczywistości są słoniami. I tylko tłumacz w przypisach raczył wyjaśnić, że ten kolor pochodzi od żelaza, w które bogate są gleby w niektórych rejonach Kenii. Słonie, zwykłe szare afrykańskiej słonie, tarzają się w czerwonej ziemi, lub - jeszcze chętniej - taplają się w gliniastym błocie. Po takich kąpielach są czerwone w całości - nawet ich kły tracą swój szlachetny odcień kości słoniowej. Pamiętam moje zdziwienie, gdy czytałem ten opis.

A potem, dziesiątki, jak nie setki takich słoni zobaczyłem od razu pierwszego dnia mojego pobytu w Kenii, w parku narodowym Tsavo East. A to był dopiero pierwszy dzień! Później jeszcze nie raz na własne oczy oglądałem rzeczy, o których wcześniej tylko czytałem nie kryjąc zdumienia.

Oglądałem i robiłem zdjęcia. Mnóstwo zdjęć. Póki co porcję czerwonych słoni możecie obejrzeć w mojej galerii na flickr.com (klikać tutaj).

piątek, 14 stycznia 2011

dwa tygodnie lata w środku zimy - sezon 2


sunrise in Amboseli, originally uploaded by Hodowca.
Rok temu posmakowałem, jak to jest wyrwać się zimą do ciepłych krajów. Odwiedziłem brata na Wyspach Kanaryjskich i naładowałem moje wewnętrzne akumulatory na długie tygodnie. Swoje entuzjastyczne wrażenia opisałem tu na blogu. Tak więc gdy teraz, tuż przed świętami Bożego Narodzenia, nadarzyła się okazja, aby znowu wyskoczyć gdzieś, gdzie jest jeszcze cieplej, gdzie o tej porze roku temperatura nawet w nocy nie spada poniżej dwudziestu stopni - nie wahałem się ani chwili.

Kilka dni temu wróciłem i potwierdzam: to działa! Czuję w sobie tyle energii, że starczy mi jej przynajmniej do Wielkanocy.

Zdecydowanie polecam wszystkim to uczucie! Jest bezcenne :-)